niedziela, 19 września 2021

takie pokolenie

 Włochy i Hiszpania są w czołówce krajów, w których młodzi ludzie nie mają co robić. Nie uczą się, nie pracują. Niewiele lepiej jest w Izraelu i Grecji. Przyszłość "ninis" jest niejasna.Blisko 22 proc. młodych ludzi w Hiszpanii w wieku od 18 do 24 lat ani nie pracuje, ani się uczy czy szuka pracy - wynika z raportu "Education at Glance 2021" opracowanego przez OECD. Hiszpania jest czołówce krajów, jeśli chodzi o pokolenie "ani - ani", po hiszpańsku: "ninis".Coraz ciekawsze te wymówki młodych. Nikt się nie przyzna, że nic nie umie, jest leniem i nieudacznikiem. Nie chcesz dorabiać Janusza? Załóż swoją firmę i mu pokaż, jak należy doceniać pracowników.

Młodych Hiszpanów wyprzedzają tylko Włosi, ze wskaźnikiem 25,5 proc. Średnia w krajach OECD wynosi nieco ponad 16 proc., a w UE 14,1 proc.Niestety jest to efekt rozumowania lewactwa lgbt rowerów wszechwładnych oraz bezczelnych zachłannych korporacji dyskontów i sieci . Po prosto ludzie nie mają miejsca i nie ma sensu robić coś bo i tak to sieć pożre zniszczy . Trzeba niestety gilotyny na politykow miliarderów celebrytów dziennikarzy i ekspertów.To nie dawne czasy teraz młodzi, chcą sie bawić i karzystać z życia. Ja swoim starym powiedziałam iż jak chcą zrobie te studia dla nich ale sponsorują mnie garsonierę w zakmniętej osiedlu i kupuja Nissana Juke bo ja tranwajami nie zamierzam jeżdzić oraz min. kieszonkowe 3000. Stać ich tatuś lekarz mamusia prawnik to jak zdecywali sie mieć "pociechę"....Wszędzie piszą, że do zarabiania milinów wystarczy pobrać instagramy i wstawiać selfiki, powiększyć usta i zrobić brwi na kosę u doromosłej kosmetyczki... Można też śpiewać discopolo, czy nie za kadencji tego rządu takowa powstała? Aha jeszcze jakieś tik-taki trzeba nakręcać, modne wśród prominentnych polityków chyba... Niestety ani insta ani tik taka nie mam, co począć, jak żyć?mlodzi w PL,widzac bezsensowne tyranie rodziców od lat 90-tych,doszła do wniosku że, czy beda pracowac 40 czy 10 lat i tak emerytura w wysokosci zasiłku ich spotka (a rodzine byc moze założa jak wpadnie gratis mieszkanie po "starych" )

Zgodnie z raportem, mimo pogorszenia się sytuacji gospodarczej wywołanej przez epidemię koronawirusa w 2020 r., w większości krajów odsetek młodzieży nie uczącej się, ani nie pracującej nie uległ znaczącej zmianie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Tylko niektóre kraje, jak Kanada, Stany Zjednoczone czy Kolumbia odnotowały 4-proc. wzrost liczby "ninis" podczas pandemii.Podobne do Hiszpanii wysokie wskaźniki udziału "ninis" wśród młodych odnotowano w Izraelu (21,7 proc.), Grecji (20,7 proc.), Meksyku (23,3 proc.) i Kostaryce (20,7 proc.). Na przeciwległym biegunie znajdują się Niemcy z odsetkiem 9,4 proc., Szwajcaria (8,7 proc.) i Holandia (7,6 proc.).Wcale sie nie dziwie moim koleżankom i kolegą. Ja też po studiach pomieszkuje u starych i pracuje wtedy kiedy mam na to ochotę. Nie bedę za grosze robić u jakiegoś Janusza biznesu, który nie szanuje ludzi bo memtalnośc w Polsce to nadal wykorzystać i wydoić a potem wyrzucić za psie pienądze - na zachodzie za wykonanie takiej samej roboty płaci sie 3 - 4 razy więcej  pogotowie kanalizacyjne Warszawa    pracownikowi przy cenach życia prawie juz porównywalnych

- Trzeba podkreślać, jak ważne jest, by młodzi ludzie nie porzucali nauki - powiedziała Gara Rojas Gonzalez, dyrektor projektu w dyrekcji ds. edukacji OECD.Pokolenie zabawy , róbta co chceta, statrzy zawsze z klopotow wyciagną pod nos jedzenie podadza i kaske na fajki dadza ot do czego doprowadzilo roztkliwianie sie nad wyjątkowością dzieciaczkow



Piłkarskie polowanie

Jego zawodowa kariera trwa półtorej dekady, a w tym czasie pracował jako szef szkolenia w Legii Warszawa i skaut Chelsea. Wyszukiwał dla klubowego mistrza Europy talenty do akademii. Dziś opowiada, dlaczego wyjazdy Polaków do Wielkiej Brytanii stały się trudniejsze, a dla części z nich wręcz niemożliwe.

który udanymi transferami zapracował na przejście do bogatszego Rakowa Częstochowa. Odnalezienie się w specyficznych realiach klubu z Drogi Dębińskiej też nie jest zadaniem łatwym.

 Mijają już niemal dwa miesiące pańskiej pracy w Warcie Poznań i w zupełnie nowej dla siebie roli. Jakie wrażenia?

Bardzo pozytywne. Panuje dobra atmosfera, ludzie w klubie się wspierają i pomagają sobie. W Warcie pracuje coraz więcej osób, więc jest trochę jak na świętach w dużej rodzinie.

To bardzo specyficzny klub, w którym nie każdy potrafi się odnaleźć. Panu się uda?

Pracowałem w już dużych klubach, ale także w mniejszych niż Warta, np. w Zniczu Pruszków. Kiedyś miałem też okazję pracować na trzecim poziomie rozgrywkowym w Irlandii i amatorskim klubie w Anglii. Miałem wtedy 20 lat. Nie zaczyna się od góry, trzeba się na nią wspiąć. Mam duże doświadczenie. Do powrotu do Polski byłem trenerem i edukatorem, więc pomagałem głównie w aspektach szkoleniowych. Potem w Legii Warszawa pełniłem funkcję menedżera akademii. Ostatnie 18 miesięcy przepracowałem jako skaut. Czego mam się obawiać?

Choćby tego, że w Warcie trzeba uważnie oglądać każdą złotówkę, bo budżet na transfery jest ograniczony.

Czuję się komfortowo, bo po pierwsze od początku wiedziałem jakie są realia, po drugie mam takie podejście, że wydając cudze pieniądze, robię to tak, jakbym miał wydać swoje. Zawsze się dobrze zastanawiam, zanim podejmę decyzję. Tak powinno być wszędzie - tym bardziej, że te decyzje wpływają na innych ludzi.